Kursy online stają się coraz bardziej powszechnym sposobem nauczania na całym świecie, ponieważ instytucje edukacyjne począwszy od szkół podstawowych po nieświęte uniwersytety zmieniają się do zamknięcia w odpowiedzi na rozprzestrzenianie się koronawirusa.
To skłoniło niektórych chińskich studentów do przeniesienia aktu opuszczania zajęć na nowy poziom: płacąc firmom za uczestnictwo w zajęciach online dla nich.
Większość szkół w Chinabyła zamknięta od końca stycznia, kiedy stwierdzono, że koronawirus rozprzestrzenił się poza epicentrum Wuhan. Chińskie ministerstwo edukacji pomagało pod koniec lutego, że zamknięcia pozostaną w mocy aż do odwołania i zachęcało instytucje do starania się nauczyć studentów w internecie jak najwięcej. Większość szkół poleciła nauczycielom korzystanie z platform edukacyjnych online i aplikacji do transmisji na żywo lub wstępnego nagrywania lekcji. Muszą również radzić sobie z możliwością, jaką stworzyła dla przebiegłych uczniów.
Chińscy uczniowie zamówili sklepy aplikacyjne z jedną gwiazdką opinią dla internetowej platformy edukacyjnej i produktywności DingTalk, należącej do Alibaba, w nadziei, że zostanie ona usunięta ze sklepów, a tym samym niedostępna dla nauczycieli. A niektórzy podobno kupują usługi od chińskich firm oferujących “ukończenie” wcześniej nagranych kursów, według chińskiego outletu Jiemian. Pracownik jednej firmy powiedział Jiemian, że cena uczestnictwa w każdym kursie zwiększyła się z 3 yuan ($0.40) w styczniu do 10 yuan ($1.40). Mimo to pracownik zgłosił listę “setek kursów” czekających na uczestnictwo każdego dnia.
Pracownik jednej firmy oferującej takie usługi rozmawiał z Quartzem pod warunkiem anonimowości. Uczniowie podają firmie swoją nazwę użytkownika i hasło, aby zalogować się na swoich platformach kursów online, a za “ukończenie” kursu około 30 godzin w ciągu jednego do dwóch dni nalicza się 10 yuan. Chociaż większość firm twierdzi, że zatrudnia ludzi do oglądania zajęć online, chińskie media raportują (link w języku chińskim), że firmy często używają oprogramowania do odtwarzania kursów z prędkością kilka razy szybciej niż zwykle potrzeba do zakończenia zajęć, nawet w krótkim klipie.
Oszukiwanie w kursach online nie jest nowym zjawiskiem i z pewnością nie jest wyjątkowe dla Chin. Raport A2015 Atlantic pokazał, jak powszechne są te usługi, ponieważ e-learning stał się coraz bardziej popularny. Jedna z usług opisanych przez Atlantic, na przykład, podobno pobierała studentom $1,225 za korepetytora, aby ukończyć online zajęcia literatury angielskiej na Uniwersytecie Columbia.
Ale koronawirus przyspieszył wykorzystanie edtech, a wraz z nim możliwość dla studentów znalezienia rozwiązań. Chociaż trudno jest oszacować skalę tej “branży”, wyszukiwania “bierz kursy online dla Ciebie” w Chinach pokazują kilka firm oferujących swoje usługi.
Chińskie uniwersytety powiedziały, że będą karać studentów, którzy oszukują korzystając z jednej z tych usług. Istnieją sposoby na złapanie studentów, takie jak porównanie zarejestrowanych adresów IP studentów z rzeczywistymi adresami IP używanymi przez ich konta do oglądania kursów online. Szkoły wciąż trudno zidentyfikować tę praktykę. Większość kursów online jest hostowana przez platformy zewnętrzne w Chinach, a szkoły polegają na platformach, aby naprawić luki, które dały uczniom szansę oszukiwać.
Leave a Reply